niedziela, 17 maja 2009

Ogórki małosolne

Żadna, ale to absolutnie żadna, wiosna nie może upłynąć bez ogórków małosolnych. Te pierwsze zazwyczaj kupuję w sklepie jak tylko się pojawiają. Przyznam jednak, że mam nieodparte wrażenie, że gdzieś w procesie przygotowywania powszechnie używa się octu. Najpierw żeby ogórki szybko nabrały kwaśnego smaku a potem, żeby się nie psuły.
Ja hołduję zasadzie, że najlepsze są ogórki własnego wyrobu. Można obserwować jak zielone i surowe przeistaczają się w małosolne. Często też tak się zdarza, że mój spory słoik wystarcza zaledwie na 2-3 dni podjadania.
Wiosną ogóreczki pasują prawie do wszystkiego, ale najbardziej do razowego chleba z masłem/smalcem i małą kiełbaską.

Nie wiem dlaczego ale zaraz też przypomina mi się wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiwgo:

"Dlaczego ogórek nie śpiewa"

Pytanie to, w tytule,
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.

Jeśli ogórek nie śpiewa, i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.

Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
Jeśli w słoju nocą
łzy przelewa zielone?

Mijają lata, zimy,
raz słoneczko, raz chmurka;
a my obojętnie przechodzimy
koło niejednego ogórka.

Niezależnie od przenośni jaką zawarł w wierszu autor, ja obok moich ogórków (tych dosłownych) przejść obojętnie nie mogę i w moim domu, w żadnym słoju, żaden z ogóreczków długo z tęsknoty nigdy nie płacze.

Na szczęście zrobienie pysznych ogórków małosolnych nie wymaga praktycznie żadnych tajemnych umiejętności.

Potrzeba:
  • 1 duży słój (mój ma ok. 2l) lub kamionkowy garnek
  • ok. 1,5 kg małych ogórków gruntowych
  • kawałek korzenia chrzanu i kilka liści chrzanowych
  • 4-5 dużych ząbków czosnku
  • wiązka kopru (najlepiej z kwiatostanem i łodygami) - im więcej tym lepiej
  • ok. 1,5 l przegotowanej wody
  • 2 łyżki soli
  • dla pasjonatów - kilka liści czarnej porzeczki lub nieduża gałązka cząbru

Wszystkie składniki myjemy. 1/2 ogórków odcinamy końce (od ogonka). Te ogórki szybciej będą się kisić i dzięki temu już na drugi dzień można się delektować smakiem małosolnych ogórków.
Na dnie słoja układamy połowę chrzanu i liści porzeczki oraz 1/3 kopru i czosnku. Układamy ciasno ogórki (te bez obciętych końców). Na wierzch kładziemy pozostały chrzan i porzeczkę (lub dajemy gałązkę cząbru) i 1/3 chrzanu i czosnku. Ponownie układamy ogórki (tym razem z odciętymi końcami). Na koniec układamy pozostały czosnek i koper.
Wodę gotujemy i rozpuszczamy sól. Można poczekać, aż woda ostygnie i zalać nią ogórki. Jednak, jeżeli nie możemy się doczekać i chcemy aby już następnego dnia można było pierwsze ogóreczki chrupać to czekamy tylko tyle aby woda przestała być wrząca ale wciąż była gorąca. Taką wodą zlewamy ogórki w słoju i pozostawiamy w zacisznym miejscu.

Mój słój tak wyglądał zaraz po nastawieniu (piątek, ok. 22-ej):

A tak dzisiaj (niedziela, ok. 15-tej):
Jutro wieczorem już raczej wcale wyglądał nie będzie i będzie trzeba nastawić nowe ogóreczki :)

Polecam!

3 komentarze:

  1. ależ są piękne- zdecydowanie zrobię-najchętniej zabrałabym się za nie teraz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pychota... czekam tylko na odpowiednie ogórki, bo te które są u mnie są zdecydowanie przenawozone:/

    OdpowiedzUsuń
  3. ogórki małosolne są niesamowicie. Robię praktycznie według takiego samego przepisu- też zalewam wrzątkiem i już następnego dnia kosztuję ich;)

    OdpowiedzUsuń