sobota, 9 lutego 2013

Róża karnawałowa

W Tłusty Czwartek, czy w Ostatki, nie ma wyjścia - w taki dzień każdy MUSI skosztować czegoś słodkiego. Listę otwierają oczywiście pączki! No, ale zaraz potem są faworki i wszystkie ich odmiany! W tym roku podzieliłam ciasto na faworki tak pół na pół. Z jednej części usmażyłam klasyczny chrust, a z drugiej róże karnawałowe! 
Nie obyło się więc bez marmolady różanej. No to znaczy "o smaku róży", bo niestety nie miałam własnych zapasów i udałam się do sklepu. Nic nie szkodzi i tak róże zniknęły szybciej niż trwało ich przygotowywanie. Najważniejsze, że wspólne ich robienie - pomagała mi moja córka, jak i ich zjadanie - tu pomocników było już znacznie więcej, sprawiło nam wiele radości.
Zapraszam na róże karnawałowe, czyli faworki po raz drugi :)


Składniki (jak dla przepisu na faworki):
  • 1 jajko + 2 żółtka (mogą być same żółtka)
  • 1/3 szklanki gęstej śmietany (moja miała 22%)
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 2 łyżki spirytusu (można zamiast dodać też np. 1 łyżkę spirytusu i 1 łyżkę rumu)
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżki miękkiego masła
Dodatki:
  • 2-3 kostki smalcu
  • cukier puder do posypania
  • marmolada lub konfitura z róży (dałam sklepową "o smaku róży")
Cały sposób przygotowywania jest taki sam jak w przepisie na faworki.

Żeby wyszła nam róża karnawałowa z cieniutko rozwałkowanego ciasta wykrawamy np. 2 różnej wielkości koła (można zrobić 3 warstwy). Ja wycinałam większe koła szklanką. Z mniejszymi zrobiłam eksperyment - część wycięłam małą szklaneczką, a część foremką do ciastek (kwiatek). Najładniej wychodziły róże z górą wyciętą foremką do ciastek :) 



Wycięte koła i ew. kwiatki nacinamy (np. tak jak na rysunku). Następnie kładziemy mniejszy kawałek ciasta na większy i sklejamy na środku. Ja smarowałam pędzelkiem spód (tylko na środku) białkiem (zostało z jajek), na wierzchu kładłam kwiatek i dociskałam silnie drewnianym końcem pędzelka na środku.
Taką surową różyczkę delikatnie kładziemy na rozgrzany tłuszcz i smażymy jak faworki.
Usmażone i  ostygłe róże dekorujemy po środku odrobiną marmolady różnej i posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego!

2 komentarze:

  1. ...ale smakowicie wyglądają ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego rodzaju ciastka bardzo kojarzą mi się z młodością gdyż wtedy jadłam ich zdecydowanie najwięcej. Dziś jeżeli mam ochotę na deser to wtedy z serwisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ wyboeram sobie jakiś sprawdzony przepis na ciacho.

    OdpowiedzUsuń